Menu główne:
O leczniczych właściwościach drzew mówi nie tylko medycyna naturalna, ale i piszą o tym specjalistyczne pisma. Ze tematem tym zajmują się nie tylko bioenergoterapeuci, ale - od niedawna lekarze i naukowcy. Ze stwierdzenie jakoby przebywanie w otoczeniu konkretnych drzew miało wpływ na nasze samopoczucie nie jest tylko mitem, że spacer wśród drzew ma na nasze zdrowie zbawienny wpływ, że każdy gatunek emanuje inną energią. Nie wszystkie drzewa są tak samo przyjazne, że niektóre z nich mogą nam bardziej zaszkodzić, niż pomóc
Piątka wielkich przyjaciół
Oczywiście, nie każdy w energetyczną moc drzew musi wierzyć: najkorzystniejszy wpływ na ludzki organizm ma dąb, buk, brzoza, kasztanowiec i lipa,
a niekorzystny: topola, wiąz i osika.
Jodła przywraca pozytywny stosunek do otoczenia.
Sosna uspokaja skołatane nerwy, dodaje energii życiowej i pomaga w leczeniu górnych dróg oddechowych.
Wierzba nastraja pozytywnie, akacja dodaje energii i mobilizuje do pracy, a czereśnia...
Czereśnia to drzewo kobiet
Kontakt z czereśnią podobno pomaga paniom odnaleźć kobiecość, uwierzyć w siebie oraz w to, że życie niezależnie od wieku może być piękne. O energię tego drzewa zabiegać powinny więc szczególnie te panie, które są trochę starsze. Czereśnia jest też patronką młodych - zgodnie z wierzeniami ludowymi pozwala dziewczętom w pełni odkryć w sobie kobiecą duszę.
Za drzewo kobiet uważa się też jabłoń. Jej energia ma pomagać matkom w rozwiązywaniu problemów ze swoimi dziećmi.
Tyle medycyna naturalna. A ta konwencjonalna? Jakie właściwości w drzewach widzą naukowcy? Między innymi bakteriobójcze i grzybobójcze.
Drzewa wydzielają coś, co naukowcy nazywają fitoncydami. Fitoncydy to związki wytwarzane przez rośliny (więc nie tylko przez drzewa) w liściach, nasionach i korzeniach. Fitoncydy to lotne substancje, które nie tylko hamują rozwój bakterii i grzybów, ale też je unicestwiają. Najpopularniejszymi roślinami produkującymi te związki są: cebula, czosnek, czarna porzeczka; natomiast wśród drzew: brzoza, dąb, orzech i sosna.
Ale na tym nie koniec.
Badania nad fitoncydami wykazały, że te ekologicznie aktywne substancje oczyszczają powietrze z różnego rodzaju zanieczyszczeń, poprawiają jakość powietrza i odkażają górne drogi oddechowe (te właściwości ma mieć szczególnie sosna). Biorą też udział w jonizacji powietrza (jony ujemne poprawiają m.in. samopoczucie, zwiększają zdolność koncentracji, zmniejszają uczucie bólu).
Dlatego właśnie, kiedy idziemy na spacer do lasu, tak dobrze (czytaj: lekko i świeżo) się czujemy.
O dobroczynnym działaniu lasu nie trzeba chyba nikogo przekonywać. W końcu to ogromna fabryka tlenu: jedna dorosła sosna "produkuje" tlen niezbędny do życia trzech osób, a wszystkie lasy skupione na naszej planecie zaspokajają połowę zapotrzebowania na tlen wszystkich ludzi i zwierząt (rocznie wytwarzają tego tlenu około 26 miliardów ton!). Lasy absorbują też dwutlenek węgla - jeden hektar lasu wchłania rocznie 140-250 ton tego związku.
"Jak wydobyć z drzew ich energię, by mogła na nas spłynąć bez przeszkód?".
By skorzystać z energii wybranego przez nas drzewa (a wybrać należy to zdrowe, mocne, bez zeschniętych liści i wolne od pasożytów, na przykład jemioły), wystarczy się do niego przytulić ale też objąć rękoma, oprzeć plecami lub po prostu usiąść przy nim, zamknąć oczy, wsłuchać się w szum liści i... zacząć z nim rozmowę.
Opracowano na podstawie artykułu
Joanna Grzegorzewska
Świat Zdrowia